5 a.m.

Człowiek niewyspany potrafi wiele... nawet to :P

YO!

Ostatnimi czasy mało śpię... w zajączka dużo roboty ... więc mam bardzo częstą i bardzo mocną głupawkę. Ja w parku o piątej nad ranem śmieję się z "toczę beke" albo "trzymasz fason? Ja trzymam beke". Potem szkoła... czereśnia sucharzy a brzoskwinia nie ogarnia o co nam chodzi. Kiedy spoglądam przez okno, widzę deszcz... wewnętrznie się uspokajam i wyobrażam się w kocyku, w piżamce oglądającą jakiś film... wtedy przestaje padać a moja klasa drze się w niebo głosy (bo dzwonek). 8 lekcji i WF. Wracam do domu i kładę się na łóżku. Zamykam oczy. Czuję jakbym emanowała ciepłem i "energią". Jestem wykończona (głupia anemia). Po chwili wstaję biorę słuchawki idę do pustej (z ludzi) kuchni. Włączam muzykę i mentalnie łączę się z tą drugą... Wymyślam jej historie... (tu muszę coś wytłumaczyć... historie o Shatle wymyślam najczęściej sama (w pomieszczeniu, w którym się znajduję), z muzyką, tańcząc i../ najważniejsze... grając postać... ja aktorze. Wczuwam się w postać i grając, na bieżąco wymyślam historię) ... przeżywam... rzadko... zdarza mi się płakać... niektóre te historie są w stanie zniszczeć mi humor do końca dnia... tak że mam smutny nastrój... robię obiad (przy okazji)... po zjedzeniu MIĘSA idę się położyć... znowu po krótkiej chwili wstaję wychodzę na balkon... widzę szarą pogodę (czyli moją ulubioną).. idę po kocyk i zaczyna się moje prawdziwe życie (szkoła, harcerstwo, blog1, blog2, blog3...). Kończy się tak że idę spać późno. Rano wstaję i widzę kocyk. Poprawia mi humor. Zakładam moje ukochane trampki i idę biegać. Świat jest taki piękny o piątej nad ranem...


* Dla tych co nie ogarnęli o co chodzi z "uta"... jeszcze gimbus ze mnie nie wyszedł... "dodaj na końcu tego słowa "Z" "


P.S.
Jak napiszesz jakiś komentarz to się nie obrażę... nawet się ucieszę... dowiem się że ktoś to czyta :)

Audycja zawiera lokowanie produktów
~CiaoOOOoOoOOoO
Wasza Zuzu